Wymiana listopad 2009 NL
- Odsłony: 5302
Wymiana odbywa się w dniach 7-26 listopad 2009. W wymianie uczestniczy 4 informatyków (Mateusz Mazurek, Adam Ossowski, Rafał Mierzwa, Michał Lasota), 2 elektroników (Dawid Goździk, Tomasz Kubacki) oraz 2 opiekunów (Mariusz Dołowiec, Mariusz Usztel).
Uczniowie realizują projekt mający na celu utworzenie centrum językowego w szkole ROC Ter AA w Helmond.
7 listopada
Drużyna ZSP 1 poleciała do Holandii w celu realizacji projektów.
Po półtoragodzinnym bujaniu w obłokach wylądowaliśmy w Eindohoven i rozpoczęła się walka o bagaże. Przyjechaliśmy do ośrodka Wolfsven, oddalonego 4 km od szkoły w Helmond. Po zakwaterowaniu i rozpakowaniu bagaży niespodziewanie odwiedzili nas pierwsi goście.
Następnie poszliśmy zbadać teren w poszukiwaniu rozrywek, ale pozostaly nam jedynie krajobrazy.
I tak upłynął dzień pierwszy.
8 listopada
W niedzielny poranek przygotowaliśmy sobie śniadanko i oczekiwaliśmy na przybycie holenderskich uczniów. Następnie razem zwiedzaliśmy ośrodek Wolfsven.
Spędzaliśmy aktywnie czas bawiąc się :)
9 listopada
W poniedziałek pojechaliśmy do szkoły ROC Ter AA w Helmond.
Szkoła zrobiła na nas duże wrażenie. Większość uczniów szkoły dojeżdża rowerami lub skuterami.
Zapoznaliśmy się z kierunkami kształcenia w ROC Ter AA oraz z systemem nauczania w holandii. Rozpoczeliśmy pracę nad projektem, którego celem jest storzenie centrum językowego.
Po pracy nad projektem odbyliśmy wizyte w firmie CFS, która produkuje maszyny do obróbki i pakowania żywności.
10 listopada
W szkole rozpoczeliśmy pracę nad zasilaniem i połączeniem internetowym do sprzętu komputerowego. Rozważaliśmy dwie koncepcje stworzenia sieci komputerowej. Kompletowaliśmy niezbędny sprzęt potrzebny do pracy przy projekcie.
Nad wszystkimi pracami niezmiennie czuwali nasi profesorowie. Którzy udzielali nam niezbędnych rad. Po wykonanych zadaniach nad projektem pojechaliśmy do firmy Newly Weds Foods, która zajmuje sie automatyczną produkcją posypki z pieczywa. Wszyscy musieli nosić ubrania ochronne, które były wymagane w zakładzie.
Następnie zwiedzaliśmy miasto Helmond razem z nauczycielami holenderskimi. Zobaczyliśmy m.in. nowocześnie zaprojektowane domki w kształcie sześcianów, teatr, zamek oraz centrum, gdzie znajduje się wiele sklepów, kawiarenek i restauracji.
11 listopada
W tym dniu mieliśmy duuużo papierkowej roboty nad projektem. Musieliśmy napisać m.in. plan działań na kolejne dni, bilans materiałów potrzebnych do projektu. Wybraliśmy lidera projektu, który ma dopilnować wykonania wyznaczonych zadań poszczególnym osobom.
Byliśmy gośćmi w firmie Oskomera, która zajmuje się m.in. budową paneli słonecznych, zewnętrznych przeszklonych fasad do budynków. Przedsiębiorstwo, które zwiedziliśmy ma bardzo dobrze zorganizowany system informatyczny.
12 listopada
Jeden z nauczycieli holenderskich poinstruował nas jak mamy udokumentować nasz projekt. Sprawdzaliśmy, czy sprzęt komputerowy jest odpowiedni do użycia w projekcie. Kończyliśmy pisanie dokumentów związanych z projektem.
Zwiedzaliśmy firmę Sulzer znajdującą się blisko granicy z Niemcami. Przedsiębiorstwo zajmuje się produkcją części turbin do samolotów.
13 listopada
W tym dniu zwiedzaliśmy jeden z browarów w miejscowości Oirschot, gdzie dawniej produkowało się piwo Kroon. Wioska ma charakterystyczny styl architektoniczny. Ulice są wąskie i brukowane, domki są niskie, zbudowane z czerwonej cegły.
Byliśmy także w centrum Eindhoven, oraz byliśmy w miejscowości Neuen gdzie malował Vincent van Gogh. Wieczorem zjedliśmy pyszną kolację w chińskiej restauracji.
14 listopada
Weekend'ową sobotę spędziliśmy u pana Petera Peels'a w domu. Pan Peels posiada parterowy dom o powierzchni ok. 550 m2. Nasz gospodarz jest właścicielem dwóch prywatnych barów. W jednym z nich śpiewaliśmy karaoke, a w drugim żony nauczycieli, którzy opiekują się naszym pobytem prowadziły różnorodne dyskusje. Wszyscy uczestnicy przyjęcia przygotowywali wspólny posiłek. Każdy miał jakieś zadanie do wykonania. Po kolacji powstały grupy zainteresowań. Jedna z nich śpiewała karaoke, druga grała na gitarze, a trzecia wybrała bilard. Około 22.30 impreza dobiegła końca.
15 i 16 listopada
Podczas niedzielnego odpoczynku w ośrodku Wolfsven odwiedzili nas holenderscy uczniowie. wieczór upłynął na wspólnym posiłku.
W poniedziałek w szkole rozpoczęliśmy instalować przewody ethernetowe, które mają za zadanie łączyć serwer szkoły z komputerami w centrum multimedialnym, którego stworzenie jest celem naszego projektu. Zdjęcie z pomarańczowymi przewodami jest zrobione podczas łączenia ich z wtyczkami RJ-45. Każdy przewód musiał być sprawdzony pod względem jakości połączenia. Pierwszy test wykonywany był przy pomocy podręcznego urządzenia, które sprawdzało jedynie prawidłowość połączenia przewodów. Drugi test na zdjęciu obok polegał na przetestowaniu i certyfikowaniu przewodów przy pomocy Digital Cable Analyzer DSP-2000.
W poniedziałkowe popołudnie wybraliśmy się do browaru "Bavaria". Obowiązkowe było noszenie ubrań ochronnych, w których każdemu było do twarzy.
17 listopada
18 listopada
Elektronicy zrealizowali projekt zlecony przez Richarda van den Elzena. Informatycy przeciągnęli kolejne 8 przewodów ethernetowych.
Po zajęciach nad projektem udaliśmy się do firmy Vlisco, która produkuje tkaniny drukowane metodą woskową JAVA i wysyła ją do centralnej Afryki np. do Ghany i na Wybrzeże Kości Słoniowej. Pracownicy przedsiębiorstwa oprowadzili nas po fabryce i zapoznali z technologią wyrobu ich produktu.
19 Listopada
W czwartek informatycy zaczęli pracę od certyfikacji przewodów ethernetowych łączących serwer z panelami , natomiast elektronicy od montowania paneli na przewody zasilające i ethernetowe. Nasz "Bill of Materials" nie zawierał dostarczenia 24 śrubokrętów i piętnastu puszek ochronnych do przewodów elektrycznych. My zapomnieliśmy jedynie o śrubkach. Szef projektu Michał Lasota załatwił śrubki, który potem zachęcił wszystkich energicznie i stanowczo do pracy.
Firma AAE, która nas gościła w czwartkowe popołudnie produkuje linie produkcyjne - od zera do finalnego produktu. Pracownicy tego zakładu wytwarzają precyzyjne elementy linij produkcyjnych własnymi siłami korzystając przy tym z wysoko wyspecjalizowanych obrabiarek. Linie produkcyjne, które są tam wytwarzane są skomplikowaną kombinacją są wynikiem współdziałania specjalistów z dziedziny informatyki, elektroniki, mechatroniki i mechaniki precyzyjnej.
Po dziennych atrakcjach, mamy następne. Wieczorami nasi profesorowie motywują nas do rozwiązywania testów przygotowujących do egzaminu zawodowego. Zaaaabawaaa na całegooo.
20 listopada
Informatycy podłączali przewody ethernetowe do patchpaneli. Elektronicy montowali panele w których będą poprowadzone przewody zasilające i ethernetowe.
Po południu zwiedzaliśmy firmę Automotive, która zajmuje się testowaniem części samochodowych m.in. sprawdzeniem wytrzymałości pasów bezpieczeństwa w testach zderzeniowych. Specjalnie dla nas zorganizowano jeden z testów.
21 listopada
Sobota była dniem wycieczki do Amsterdamu i nad Morze Północne. W podróż wybraliśmy się holenderskimi liniami kolejowymi. W weekendy pociągi holenderskie są zatłoczone, ale pomimo niedogodności dojechaliśmy do ośrodka wypoczynkowego Zaandvoort. Pogoda sprawiła nam wspaniałą niespodziankę - było słonecznie i ciepło.
Po mile spędzonym czasie nad morzem pojechaliśmy do Amsterdamu. Amsterdam jest miastem wielokulturowym i wywarł na nas ogromne wrażenie. Wszędzie roznosiła się woń spalonej trawy... wypalają łąki? Nie zauważyliśmy, aby jakakolwiek trawa rosła w kanałach. Hmm... może mają trawniki na dachach?
Na stację kolejową wracaliśmy trochę inną drogą (na załączonych zdjęciach) - o wiele ciekawszą niż ta, która prowadziła do Pałacu Królowej. Dzień był wyjątkowo udany i w pamięci pozostała nam olbrzymia ilość różnorodnych wrażeń. Przyjedźcie sami zobaczcie.
22 listopada
Nasi profesorowie odtrąbili nam pobudkę o godzinie 9.00. Niestety niedziela od rana nie była dniem odpoczynku. Nasz porządek w domu wywołał wiele kontrowersji - sprzątanie zajęło nam dwie godziny. Popołudnie spędziliśmy z holenderskimi kolegami w Eindhoven. Niektórzy z nas wybrali aktywne formy wypoczynku np. jazdę na łyżwach. Po powrocie do miejsca zakwaterowania zjedliśmy wspólną kolacje i udaliśmy się na odpoczynek.
23 listopada
Poniedziałek był dniem w którym zakończyliśmy nasz wspólnie realizowany projekt i szczerze byliśmy z siebie dumni ponieważ wszystko działało bez zarzutu. Po południu odwiedziliśmy ostatni zakład produkcyjny, gdzie spotkała nas miła niespodzianka, ponieważ prezentację poprowadziła Polka. Przedmiotem działalności tego zakładu jest wykonywanie podstawowych elementów służących do budowy stelaży konstrukcyjnych maszyn oraz pojazdów. Po wizycie wróciliśmy do Wolfsven. Jutro jedziemy do miasta Breda zwiedzać szkołę hotelarską, szkoda że nie ma z nami naszych koleżanek. Zrobimy zdjęcia i zorganizujemy z nimi spotkanie po powrocie.
24 listopada
Wtorek był dniem wolnym od zajęć nad projektem. Nauczyciele holenderscy zabrali nas do miasta Breda, znajdującego się blisko granicy z Belgią. Po zwiedzaniu miasta, zjedliśmy pyszny posiłek w szkole NHTV, która kształci w kierunkach hotelarskich. Jeden z uczniów oprowadził nas po szkole podając obszerne informacje dotyczące systemu edukacyjnego i sposobów realizacji programów nauczania. Uczniowie tej szkoły pracują głównie metodą rozwiązywania problemów oraz realizacji projektów.
Po południu pojechaliśmy do Belgii, gdzie zrobiliśmy małe zakupy. Zwiedziliśmy belgijsko-holenderskie miasteczko. Mieliśmy okazje kilkakrotnie przekroczyć granice Holandii z Belgią. W centrum miasta obok holenderskiego kościoła postawiono tablicę upamiętniającą walki polskich żołnierzy na tym terenie w czasie II Wojny Światowej. Po wizycie w tym niezwykłym miejscu udaliśmy się do Belgii na małe zakupy. Belgowie produkują najlepszą czekoladę na świeci, a więc musieliśmy jej spróbować.
Wieczorem wszyscy uczniowie biorący udział w wymianie, ich polscy opiekunowie oraz nauczyciele holenderscy zjedli obfitą kolację w jednym z barów w Mierlo. Po powrocie do ośrodka Wolfsven zaczęliśmy przygotowania do pożegnalnego grilla, którego gospodarzem będzie nauczyciel elektrotechniki Richard van den Elzen.
25 listopada
Po raz ostatni odwiedziliśmy szkołę ROC Ter AA w Helmond. Uzyskaliśmy pełną akceptację naszego projektu. Jesteśmy z siebie dumni tym bardziej, że nasza praca uzyskała wysoką ocenę od holenderskich menadżerów projektu. Holenderscy nauczyciele wydrukowali nam załączniki do raportu, który niebawem złożymy na ręce dyrektora ZSP nr 1. W wolnej chwili zrobiono nam "niespodziankę" w postaci testu z języka angielskiego ogólnego, który nam pozwolił określić naszą znajomość tego języka. Wypadliśmy nadspodziewanie dobrze. Sądzimy, że nasza matura z angielskiego nie będzie dla nas żadnym problemem.
To już koniec naszego dziennika pokładowego. Jutro wracamy pełni nowych wrażeń i doświadczeń oraz robimy wieeelki odlot do wspaniałej Polski.
P.S. Wszyscy realizatorzy projektu spotkali się na pożegnalnym spotkaniu u pana Richarda van den Elzena. Uczniowie otrzymali certyfikaty opatrzone znakami firmowymi Cisco, Microsoft i Fluke, które są dokumentami potwierdzającymi osiągnięcie założonych celów. To nasze pierwsze zaświadczenie, które możemy dołączyć do naszego CV. Wysiłek włożony w realizacje był wart zachodu :)
Zapraszamy do oglądania galerii zdjęć.